W ostatnim czasie mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z wyjątkową osobą – Mateuszem Kustrą. Profesjonalnym budowniczym z klocków LEGO. A także świeżo upieczonym pierwszym polskim LEGO Certified Proffesional. Przyjrzymy się początkom jego hobby, rozwojem projektów oraz klockowej kariery.
Mateuszu, czy mógłbyś nam powiedzieć, jak zacząłeś swoją przygodę z klockami?
Ta moja prawdziwa przygoda, która mnie doprowadziła do tego miejsca w którym jestem dzisiaj zaczęła się jakiś 10 lat temu ale, tak naprawdę to musimy się cofnąć do moich dziecięcych lat.
Kiedy miałem jakieś 3-4 lata! Bo budowanie z klocków, to jest jedna z pierwszych rzeczy które pamiętam, wtedy jeszcze chodziłem chyba do żłobka, a może do przedszkola – teraz mam tylko takie wyblakłe wspomnienia. W każdym razie było to bardzo dawno temu, kiedy dostałem takie autko policyjne. Był to samochodzik z policjantem. Kupiony jeszcze wtedy w Pewex-ie przez rodziców. Był to strasznie drogi zestaw. A rodzice długo się zastanawiali czy ich stać na taki wydatek, ale na szczęście podjęli tą trudną decyzję, kupili mi ten zestawik, no i patrząc na to z dzisiejszego punktu widzenia chyba się opłaciło (śmiech).
Więc w sumie od tego się zaczęło, klocki stały się moją ulubioną zabawką. Głównie dlatego, że byłem w stanie zbudować z nich dosłownie każdą inną zabawkę.
Każde marzenie które przyszło mi do głowy no i tak przez całe życie dziadkowie wujkowie wszyscy kupowali mi na urodziny na wszystkie okazje właśnie zestawy klocków i miałem ich całkiem sporo. Z kolegami budowałem miasta, samochody, statki, rakiety – a już wtedy byłem w stanie zbudować wszystko.
Kiedyś z kuzynami oglądaliśmy bajki na Cartoon Network jeszcze w wersji angielskiej, i zobaczyliśmy taką fajna zabawkę. Na dwóch takich płytkach obracały się dwie postacie. Zabawa polegała na strąceniu przeciwnika. Szybko pobiegliśmy do pokoju z klockami, a po 45 minutach mieliśmy gotową zabawkę, zbudowaną z klocków Lego. Do dzisiaj Marcin i Piotrek to wspominają.
Potem przyszły czarne lata (tak zwane Dark Ages), to było w liceum, kiedy interesowałem się trochę innymi sprawami (śmiech), ale gdy na święta odwiedzałem rodzinę i moje klocki, które wylądowały u kuzynów. Wtedy budowaliśmy z całą rodziną, całe moje kuzynostwo, którego mam naprawdę sporo podawali temat np. sportowe auto, rakieta itd i szukali mi klocków w jednym kolorze. A ja budowałem z nich. To były moje pierwsze takie zaawansowane moce jedno kolorowe, jedno dniowe, ale naprawdę fajne.
Na poważnie zaczęło jakieś 10 lat temu kiedy byłem na ostatnim roku studiów, szukałem jakiś praktyk i firma Danone stworzyła niesamowitą szansę dla takich młodych ludzi jak Ja, żeby postawić swoje pierwsze kroki w pracy. Nazywało się to dumnie Young Talent, po kilku rozmowach kwalifikacyjnych, jako jeden z trójki pośród 1000 innych chętnych dostałem się tam. Gdzie dwóch wspaniałych mentorów Tomków nauczyło mnie bardzo dużo, bo prawdę powiedziawszy przez większość swojego życia byłem osobą dość leniwą i chaotyczną, a ten staż mnie ukształtował i zrobił ze mnie osobę pracowitą, kreatywną, konsekwentną i przede wszystkim zorganizowaną.
Po pół roku stażu, firma była ze mnie bardzo zadowolona zaproponowano mi, przeniesienie do Warszawy. Wtedy jeszcze byłem niedojrzały do takiej decyzji cały mój świat znajdował się w Krakowie z tego też powodu zdecydowałem się zostać, bo to z Krakowem wiązałem swoją przyszłość.
W tym okresie kończyłem już magisterkę, a firma Lego wypuściła taki program Lego Digital Designer. To jest ten stary podobny program do dzisiejszego Stud.io. Mało osób go dziś go używa, ale wtedy to była MOC!. Jak dla mnie to było coś w rodzaju odkrycia roku, nie kończące się możliwości – oczy mi się zaświeciły. No bo w końcu to są klocki Lego! Bawiłem się nimi od zawsze! Ale też zawsze było ich za mało. A tu ocean klocków, każdy rodzaj i do tego w każdym możliwym kolorze dostępny od ręki – tu i teraz. To był „Game Changer”. Czemu nie było tego programu jak byłem mały!
Z powodu ze jestem Krakusem pierwsze co przyszło mi do głowy to zbudować Krakowskie Sukiennice. Po chyba miesiącu albo dwóch udało się ! Pierwsza budowla z około 10 000klocków – Gotowa!. Byłem z siebie bardzo zadowolony, wszystko spoko ale trochę się też tego wstydziłem, no bo klocki to zabawka takie to infantylne. Więc nie pokazałem tego nikomu i „schowałem do szuflady”. Szczerze nie miałem nawet pomysłu, co mógłbym z tym zrobić. Lecz kiedyś na imprezie przyszli do mnie znajomi. Ja troszeczkę wesoły stwierdziłem że im zaprezentuje moje dzieło. Pokazałem w programie co udało mi się zbudować, a znajomi byli zachwyceni, przyjaciel powiedział żebym wystawił to na Allegro. I tak po tygodniu miałem pierwsze zamówienie, był to stadion Lecha i od tego się wszystko zaczęło.
Od tamtej makiety zacząłeś podchodzić do tematu Lego już tak na profesjonalnie także to ona była twoim początkiem kariery?
Tak, choć pierwszym komercjalnym projektem został stadion Lecha Poznań. Był to pierwszy projekt, który zaprojektowałem na zlecenie, choć co ciekawe za darmo (bez opłaty za projekt, za kupno klocków itd). Zamówiłem klocki z PaB-u (Pick a brick). Zbudowałem całość, i wysłałem w częściach. Jednak po tygodniu klient napisał że on totalnie nie wie jak to złożyć więc wysłał mi to z powrotem zapłacił już za złożenie, a ja wysłałem mu już w całości i tak się wszystko zaczęło. Potem zastanawiałem się jak to skomercjalizować, gdzie szukać klientów, gdzie kupować najtańsze klocki itd.
Czyli to finalnie po przygodzie ze stadionem zacząłeś już szukać pierwszych klientów na swoje moce?
Jako że rynek jest dość wąski, to ludzie raczej szukali mnie. Jako że jestem umysłem technicznym z łatwością przychodzi mi obsługa komputera. Dzięki temu umiem to wszystko ogarnąć sobie w głowie i też fizycznie w komputerze, więc nie było problemu żeby połączyć mnie z klientami, porostu wykorzystałem Internet do tego. Tak od makiety do makiety ludzie przychodzili ze swoimi pomysłami pytali się czy w ogóle jest możliwość wybudowania czegoś takiego. A ja szukałem sposobu jak z spełnić ich marzenie.
Czy mógłbyś nam powiedzieć kim z wykształcenia jesteś?
Posiadam tytuł magister inżyniera. Skończyłem AGH Krakowskie Wydział Inżynierii Środowiska na wydziale Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska. Studia i staż to był przełomowy moment, który mnie ukształtował nauczył jak walczyć o swoje i pozwolił uwierzyć w siebie i odnaleźć marzenia i wskazał drogę którą powinienem podążać. I co ciekawe moim drugim poważnym projektem, była spalarnia odpadów w Gdańsku z klocków, zrobiona dla samorządu więc udało się zrobić coś związanego z moim wyuczonym zawodem.
Po swoich pierwszych sukcesach z makietami teraz doszliśmy do momentu kiedy w chwili obecnej w którym masz już własny zespół z którym projektujesz i budujesz makiety. Mógłbyś nam opowiedzieć o początkach tego zespołu? Jak to się bardziej rozkręciło?
Więc przez moją firmę przeszło mnóstwo ludzi, niektórzy nawet znani budowniczowie i projektanci nawet ze Zbudujmy.to (np. Maciek Kocot – wspaniały projektant pomagał mi przy Historylandzie i innych makietach), również dużo moich znajomych. O większości możecie przeczytać na mojej stronie internetowej (www.ideo-bricks.com) Choć jeszcze nie do wszystkich makiet są dodane artykuły, (pracuję nad tym w wolnym czasie) (śmiech), to jednak większość zawiera opis kto je projektował, a kto budował. Ale przez moją pracownię przez te wszystkie lata przeszła prawdziwa armia ludzi.
Dziś mój team to Ola, Asia, Lorenzo Caccia i Krzysiek Fatyga.
Chcielibyśmy się dopytać Jak wygląda twój proces projektowania zestawów dla klientów. Przychodzą oni do ciebie z gotowym zarysem czy szukają też pomysłów u ciebie?
To jest tak, że zazwyczaj zarys, pomysł pochodzi od klienta. On zaznacza co chce, ale zależnie od tego do czego ma być wykorzystana ta makieta ja staram się pomóc i doradzić. Zdążają się klienci którzy wiedzą czego potrzebują, ale zazwyczaj to ja modeluję ostateczny kształt z ich pomysłów. Bo inne są makiety które ktoś po prostu chce jako dekoracje do domu czy biura, a inne makiety edukacyjne czy też makiety które będą na wystawach, a do tego może jeszcze dojść wysyłka do USA. Ważnym aspektem jest np. problem z transportem takich makiet. Muszą mieć one określony stopień wytrzymałości, więc tutaj przychodzi bardzo dużo różnych szczegółów konstrukcyjnych, do tego dochodzi opcja składania z instrukcji i czy makieta będzie wystawiona na stałe czy transportowana i jaki jest jej główny cel. I głównie wokół potrzeb i budżetu klienta, na tej podstawie buduje swoje modele.
Mógłbyś nam powiedzieć o swoim typowym dniu pracy nad projektowaniem z klocków?
Dzień pracy wygląda tak że muszę ogarnąć dzieci, zawieźć do przedszkola i szkoły. Potem przyjeżdżam tutaj do firmy No i to jest jak w przypadku każdego prywaciarza praktycznie pracuje 24 godziny minus sen.
W mojej firmie tylko ja zajmuję się projektowaniem, niestety z racji braku czasu, praktycznie już nie buduję (fizycznie) makiet. Robią to moi pracownicy.
Oprócz projektowania muszę także przygotować zamówienie pod klocki, muszę sprawdzić które klocki są dostępne aby zoptymalizować zamówienia, muszę się zająć instrukcją, zaprojektowaniem pudełka etc. A jak już wracam do domu to jeszcze biorę komórkę i zajmuję się Social Mediami. Oczywiście jest też grupa ludzi którzy mi w tym pomagają ale niestety to ja musze podejmować najważniejsze decyzje. Większość dnia spędzam w pracy. Mniej więcej o 16:00 albo o 18:00 kończę pracę i wracam do domu no i wtedy nadchodzi czas na wymienione już Social Media.
Skoro jesteśmy już przy temacie klocków, to nadal korzystasz z Pick a Brick Czy masz może jakieś inne źródło do swoich projektów?
Dawno temu przestałem korzystać z Pick a Brick. Było kilka powodów ku temu. Przesiadłem się na Bricklinka, ponieważ o wiele łatwiej jest zamówić klocki z mojej Wanted listy. Im większe makiety tym trudniej jest to po prostu ogarnąć na PaBie oraz innych portalach. Bricklink zaoszczędza mi mnóstwo czasu. Zazwyczaj właśnie stąd zamawiam większość moich klocków, choć czasami korzystam też z własnych zasobów, które zostały mi po moim własnym sklepie na BL, który jednak musiałem zamknąć z racji braku czasu.
Wracając do projektowania. Używasz jakiegoś własnego systemu czy korzystasz z gotowych już programów LDD lub STUD.io?
Ogólnie wykorzystuję zamiennie oba podane programy. Oba mają swoje plusy i minusy, jednak znacząco ułatwiają mi pracę. Mam też kilka swoich programów napisanych, którymi ułatwiam sobie pracę i zamawianie klocków. Dzięki temu znacząco zyskuję na czasie.
Nawiązując do twoich projektów. Czy był może projekt który zdziwił cię najbardziej?
To jest o tyle fajne z tymi projektami, że ja uwielbiam robić rzeczy nowe, takie których nigdy w życiu nie robiłem. To też dla mnie największa przyjemność jest wtedy gdy zabieram się za coś totalnie nowego.
Na początku mojej przygody najdziwniejszą rzeczą jaką zrobiłem to była budowa makiet dla Historylandu. Jak zadzwonił do mnie Marcin właściciel Historylandu z pytaniem czy buduję makiety na zlecenie. Spytał także jakie mam marzenie. Odpowiedziałem, że moim marzenie było zbudować Krakowskie Sukiennice (które były moim pierwszym dużym projektem który zaprojektowałem w komputerze). Na co Marcin odparł: ,,No to spełnimy twoje marzenie”. No i tak powstał Historyland, 10 wielkich makiet pokazujący historię Polski zbudowaną klocków Lego.
No i to było dla mnie takie zaskoczenie, że jestem w stanie coś takiego stworzyć w 2 lata wraz z moim teamem. Pozdrawiam ciepło cały mój team, a przede wszystkim Michała który przy tym pracował, bez którego nie było by to możliwe. Odwalili naprawdę dobrą robotę! To była moja pierwsza ogromna praca. Z której jestem najbardziej dumny.
Do dziś jak odwiedzam Historyland, zastanawiam się jak to jest możliwe, że ja wraz z Maćkiem to zaprojektowaliśmy, a mój Michał i team Ideo-Bricks to wszystko zbudowali.
Kolejną taką rzeczą którą byłem totalnie zaskoczony i totalnie nie wiedziałem jak się za to zabrać była makieta Kazimierza Dolnego w skali 1:80. Jest to bardzo fajna skala, można by rzec, że moja ulubiona. Ale co ciekawe jest to skala o wiele trudniejsza od 1: 50, a przynajmniej według mnie, bo trzeba zmieścić więcej szczegółów na mniejszej powierzchni. No i to był taki mega trudny, wręcz męczący projekt, który jednak udało mi się zrobić i skończyć. Jestem z niego bardzo dumny. Wtedy ja i moi Masterzy jak wychodziliśmy z pracy to widzieliśmy świat zbudowany z klocków – to była praca na granicy ludzkiej wytrzymałości. Kolejnym przykładem była w tym roku figura człowieka zrobiona w skali 1:1. Musiałem ogarnąć programy trójwymiarowe, żeby to Zaprojektować i przełożyć na klocki. A jest to skala w której dość często budują certyfikowani budowniczowie na świecie.
Kolejnym zaskakującym dla mnie projektem była ruchoma makieta fabryki Whirlpool. Mieliśmy na nią bardzo mało czasu. Tutaj pozdrowienia dla Sariela i jego książki. Gdyby nie jego książka to myślę że by się nie udało skończyć tego w tak krótkim czasie. Miałem problemy z połączeniem tego w całość, bo bardzo łatwo było spowodować błędy w mechanizmach z uwagi na ich bliskie ustawienie względem siebie. Ale finalnie udało mi się jakoś tam obejść te problemy. No i dzięki temu, udało się stworzyć ruchomą makietę, która pokazywała jak działa fabryka.
Były tam różne roboty które jeździł po tej fabryce, ruszały się różne siłowniki, prasy itd. Mnóstwo elementów ruchomych etc. Wyszło to na tyle fajnie że teraz możliwe że będziemy budować jeszcze jedną bardzo podobną makietę dla innej firmy.
Innym przykładem ciekawej makiety była praca dla Panattoni to makieta HUB-a Łódzkiego. Była ona w skali od 1 do 400 albo 1 do 800. No i wszystko pięknie wyrobiliśmy się na czas. Makieta robiła furorę podczas otwarcie Łódzkiego HUB-a. Lecz po kilku miesiącach od otwarcia, dostaję telefon czy mógłbym tą makietę przykleić do ściany. I tutaj było kolejne zaskoczenie. Ale podjąłem się pomysłowi zawieszenia makiety na ścinanie no i oczywiście się udało. A i tym razem była to dla mnie nowość. Ale jakimś cudem z pomocą pracowników firmy udało się też to przykręcić, więc do dzisiaj wisi na ścianie w Łodzi w siedzibie Panattoni.
Choć jednym z ciekawszych w tej chwili projektów jest makieta z górą. Została zamówiona przez miłośniczkę Lego z Poznania, która poprosiła mnie o ułożenie swoich zestawów klocków w wielką makietę miasta, która będzie w jej LEGO Roomie. Jest to mniej więcej pokój 5m na 8m, a sama diorama, będzie rozciągnięta praktycznie na cały ten pokój. Znajdzie się tam plaża, park rozrywki, wieś, góry, stoki narciarskie, miasteczko świąteczne, czy miasto z lotniskiem. Sam bym chciał mieć taką u siebie w domu.
No i to są chyba te makiety, które najbardziej mnie zaskoczyły. Zastanawiam się jeszcze czy jest coś czego jeszcze nie robiłem, a co mógłbym zrobić jeszcze stworzyć. Mogę powiedzieć iż moim nowym marzeniem jest odtworzenie samochodu w skali 1:1. Może w najbliższej przyszłości się uda, Może to właśnie firma Lego zadzwoni i powie że spełnimy twoje nowe marzenia (śmiech).
Wracając do twoich początków pytanie miałeś może swojego Idola/mentora w LEGO który zainspirował cię do budowania w klockach?
Jest taka jedna osoba. Jest to mianowicie Sean Kenney z Nowego Jorku.
Jest to jeden z pierwszych LCP. Był dla mnie inspiracją przy budowaniu makiet poniżej skali 1:50, czyli 1:80, 1:100, 1:200, 1:300, 1:400 etc. Dawno temu studiowałem jego makiety oraz czerpałem pomysły i nowe techniki budowania. Dużo też szukałem z książek o najpiękniejszych makietach z całego świata, których jest bardzo dużo. Czasami potrzeba takiego „kopa”, czy też inspiracji od innych utalentowanych budowniczych, żeby zrobić ten pierwszy krok. On na początku był tym którego pomysłu pchały mnie do przodu. Jest to postać, która zainspirowała mnie do użycia przeróżnych nieznanych mi dotąd technik, czy też prac nad makietami o mniejszych skalach. Te kilka lat temu wszystkie swoje makiety porównywałem z jego pracami.
Wiemy już że współpracujesz zarówno z firmami, osobami prywatnymi jak i czasami gwiazdami. Nie wszystkie twoje projekty zapewne są jawne ale czy mógłbyś nam przedstawić przykład jednej z ciekawszych współpracy?
Tak współpracuję czasami z gwiazdami. Zazwyczaj to oni mnie w jakiś cudowny sposób mnie odnajdują. Jedną z takich współpracy to było budowanie prezentu urodzinowego dla Davida Beckhama. Wtedy skontaktowała się firma COTY No i udało się mi zakończyć projekt na czas. David pochwalił się tym nawet na swoim Instagramie (możecie to zobaczyć na moim Instagramie @mateusz.kustra.legoart.matt) w relacji więc było mi naprawdę miło.
Kolejną taką współpracą było projektowanie Domu Ekipy. No i to była chyba taka praca, dzięki której wiele osób się o mnie dowiedziało i od tego momentu to moja kariera klockowa mocno przyspieszyła.
Odezwał się do mnie także znany polski raper, który poprosił mnie o zbudowanie prezent dla Roberta Lewandowskiego (post na moim Instagramie @mateusz.kustra.legoart.matt lub Roberta). I to są chyba 3 najciekawsze (medialnie) współprace, o których mogę powiedzieć.
Tak jeszcze Odnośnie twojej pracy. Czy możesz nam powiedzieć, który element pracy nad nowymi projektami, jest dla ciebie najciekawszy? Projektowanie, realizacja czy może oddanie ukończonego dzieła?
Powiem wam szczerze, że ja lubię swoją pracę i uwielbiam znajdować różne dziwne rozwiązania podczas budowy, podczas projektowania więc sprawia mi to dużą przyjemność. Tym bardziej, że potrzebuję czasami jakąś odskocznię, bo jeśli skupiam się tylko na projektowaniu, to zaraz przychodzi mi masa myśli nie związanych z budowaniem, które całkowicie rozwalają mnie na kawałki. Więc podczas projektowania najczęściej oglądam YouTuba, a w szczególności preferuje kanały z podróżami polskich youtuberów.
Drugą taką rzeczą są książki. Uruchamiam sobie audiobooka, głównie fantastykę albo Sci-Fi. Bardzo mnie to pochłania i jak sobie odpalę takiego audiobooka to mogę po prostu cały dzień nawet do 8 godziny projektować. Dzięki czemu jestem w stanie zbudować jakąś makietę nawet do 40 000 klocków w miesiąc.
Kolejną rzeczą którą mi sprawia dużą przyjemność, jest odbiór makiety. Wszystkie te etapy od projektowania, zamawiania klocków, zamawiania braków, liczenia klocków, problemów z budowaniem, robieniem instrukcji, czy problemów z transportem, to bardzo wykańcza. Ale jak zawożę makietę do klienta i widzę w jego oczach ten zachwyt, efekt wow, i ten moment gdy klient mówi, nie spodziewałem się ze to będzie aż tak piękne i mówi to naprawdę świetna robota. To ładuje mi baterię na kolejne problemy z kolejną makietą.
Byłeś może kiedyś członkiem jakiegoś LUG-u albo innej legowej społeczności?
To jest tak że na samym początku jak miałem troszkę więcej czasu nie miałem wtedy dzieci, ten jeden raz z LUG-polem wybudowałem kamieniczkę na makiecie PRL-u na wystawę w Krakowie w Muzeum Inżynierii Miejskiej. Miałem wtedy bardzo mało klocków. Więc nie mogłem za dużo pokazać swoich umiejętności. Ogólnie świetni ludzie, świetni budowniczowie. Jak ktoś ma czas i lubi budować to powinien rozważyć dołączenie do na przykład stowarzyszenia Zbudujmy.to, LUGPOL-u, czy innego LUG-u.
Miałem kiedyś plan by zapisać się do Zbudujmy.to bo w Krakowie jest kilka fajnych osób, ale z braku czasu niestety nie udało się ale chciałbym kiedyś się z nimi spotkać i porozmawiać o budowaniu. W zbudujmy.to jest kilku moich dobrych przyjaciół, którzy budowali ze mną oraz rozwijali inne projekty. Na przykład Maciek, który dla mnie projektował oraz Karp z którym chciałem wystąpić w Lego Masters.
Mnie niestety pochłonęło życie: dzieci, rodzina, kolejne zamówienia i niestety już nie było kiedy się spotkać z innymi konstruktorami. Znajduję trochę czasu na fora legowe, czasem dodam jakiś post z moimi makietami ogólnie zobaczę co budują inni. Na przykład na Lego Forum Polska na facebooku, i to jest max na co sobie mogę sobie teraz pozwolić.
Wiemy już że potrafisz zbudować praktycznie wszystko w związku ze swoim doświadczeniem, czy jest jednak projekt którego byś się nie podjął?
Myślę, że większość takich tematów bym był w stanie ogarnąć. Choć na pewno nie chcę nikogo obrażać moimi makietami, ani nawoływać do przemocy. Więc na pewno takich makiet już nie zbuduje.
Więc makiety wojenne odpadają?
Makiety wojenne mogą być ale nie może być na nich scen przemocy. Więc na przykład nie robiłbym jakiś drastycznych scen na tych makietach.
Chciałbym żeby moje makiety przede wszystkim uczyły. Mogę wybudować makietę wojenną, ale musiałbym mieć ku temu jakieś dobry Cel.
Czy budowanie z Lego non stop czasami cię nie męczy?
Nie jest tak źle. A wszystko to głównie dzięki jednemu aspektowi. Pomijając audiobooki, czy filmiki wcześniej wspomniane, praktycznie każda moja makieta jest inna. Niektóre makiety są w innej skali, niektóre makiety są w jednym kolorze inne wielobarwne, czasami trafiają się rzeźby 3D, mozaiki etc. Nie zmienia się to oczywiście codziennie, ale i tak raz na miesiąc czuję się jakbym przychodził do totalnie innej pracy.
Po prostu nie ma nudy, co chwilę się coś dzieje innego. Chociaż bywa też tak, że jak buduję makiety ,,na wczoraj”, a wtedy pracujemy nawet w weekendy, to są takie momenty, gdzie na przykład wychodziłem na chwilę na pole, patrzę na trawę a ta mi się wydaje, że jest zbudowana z legowych roślinek albo drzewa są też zbudowane z Lego. Więc bywały chwile gdy mnie to wszystko lekko męczyło, ale to wystarczy wziąć kilka dni wolnego, zabrać rodzinę i wyjechać gdzieś do lasu pochodzić, odpocząć i się odprężyć. A potem powrót do klocków i znów składanie jest przyjemne.
Słyszeliśmy też plotki, że podobno wybierasz się na Mazowieckiej festiwal klocków. Będzie można cię tam spotkać?
No proste. Wszystko jest już ustalone, więc na pewno będziemy mogli się tam spotkać, przybić piątkę czy zrobić zdjęcie Może uda mi się nawet przywieźć jakieś ciekawe makiety do pokazania. Będzie tam dużo fajnych atrakcji, będą wszyscy moi przyjaciele ze świata LEGO. Niektórzy nawet tacy z którymi komunikuję się tylko przez internet. Będzie też porządna wystawa makiet Zbudujmy.to więc myślę, że warto tam wpaść, zobaczyć co się dzieje na największym festiwalu w Polsce. Jest to jedna z pierwszych takich imprez w Polsce, a może być naprawdę ciekawie.
Więcej o festiwalu znajdziecie na stronie: https://festiwalklockow.pl/
Czy oprócz zawodowego Projektowania i budowania z klocków, zbierasz może jakieś zestawy hobbystycznie lub czy budujesz coś dla siebie?
Tak, zbieram zestawy jak każdy AFOL. Mam kilka takich ulubionych, a w szczególności serię Racers. Te autka są genialne, chociaż troszkę lubię je sobie poprzerabiać do zdjęć. Uwielbiam także Minifigurki Lego więc wraz z moimi dzieciakami je zbieramy.
No i oczywiście sam sobie też buduje, no bo jestem osobą która potrafi zbudować praktycznie wszystko, więc mam czasami zlecenia od mojej córki i syna. Na przykład: Tato, zbuduj lwa. Tato chce zestaw Psiego Patrolu itd.
Lubię wykorzystywać klocki w domu jako dekoracje, więc mamy w domu i figurkę Oscara, mamy wieszak na klucze zbudowany z klocków, obraz z klocków, bombki na choinkę i różne takie elementy świąteczne. Więc tak, jak najbardziej często wykorzystuje klocki w domu i do dekoracji i też buduje sobie swoje scenki. Zajmuje się też fotografią co możecie zobaczyć na moim Instagramie. Niestety dawno nie robiłem zdjęć minifigurkom, ponieważ po prostu nie mam na to czasu.
Czy masz może jakieś rady dla początkujących Budowniczych, osób które rozwijają się w środowisku mocerów LEGO?
No więc na pewno osoby które zaczynają budować, dobrze żeby poszły sobie na jakieś wystawy zobaczyć jak wyglądają tam makiety w rzeczywistości. W razie możliwości porozmawiać z twórcami. Powinny także kupić sobie książki o budowaniu, w których mogą pooglądać takie najlepsze makiety. Dużo fajnych makiet i projektów jest pokazanych w internecie na YouTubie czy Instagramie. Warto też dużo budować i po prostu ćwiczyć swoje techniki i nie poddawać się. No a według mnie najlepszym takim sposobem, jest na przykład projektowanie w komputerze albo w STUD.io. Dzięki czemu macie dostęp do nieograniczonej ilości klocków. A potem w razie potrzeby, bardzo łatwo jest zamówić klocki do tych projektów. Więc myślę, że to był także mój początek. Wszystko zależy tylko od was.
Czy masz może chwilową budowie jakieś aktualne projekty nad którym pracujesz, a możesz się pochwalić?
Więc tak, aktualne projekty mam non stop. Jako, że na naszym stole mieszczą się mniej więcej dwie trzy makiety naraz, to możemy realizować parę projektów równocześnie.
W tej chwili mamy jedną makietę, którą będziemy budować pracownikami pewnej firmy. Drugim projektem jest architektoniczna makieta, która lada dzień wyjeżdża do klienta.
Kolejna makieta jest dla prywatnego kolekcjonera. Budujemy i układamy z jego zestawów całe miasto w garażu.
I jeden zestaw w tej chwili jest w trakcie zamawiania klocków do Nowego Jorku dla dewelopera. Do tego jestem w trakcie dogadywania kilku mniejszych projektów dla różnych mniejszych firm i prywatnych kolekcjonerów.
Czyli jest u ciebie możliwość zamówienia makiety miasta z własnych zestawów? Jak to wygląda?
Tak dokładnie, tu wykorzystuje normalne zestawy i obudowuję je według swojej koncepcji. Czasami zestawy także przerabiam, zwłaszcza przy budynkach z serii city. Coś takiego można oglądnąć w Kazimierskim Muzeum Klocków. Tam 5 metrową makietę, wybudowałem właśnie z gotowych zestawów.
Próbowałeś już kiedyś nawiązać oficjalną współpracę z firmą LEGO?
Oczywiście, choć można powiedzieć, iż prześladował mnie pech. Nie wiem, czy o tym słyszałeś, ale byłem kiedyś zaproszony do Manchesteru do Discovery Center na rozmowę kwalifikacyjną. Niestety nie mogłem wtedy się udać na miejsce, gdyż tego samego dnia był ślub mojego kuzyna. Drugi raz zostałem zaproszony też przez Merlin Entertainment do Kalifornii do kolejnego Discovery Center. Mimo gorszych chwil udało mi się zebrać pieniądze na bilety poprzez portal crowdfundingowy i już siedziałem z biletem na lotnisku w Balicach, gdy przyszła mgła i mój samolot nie odleciał. Więc drugi raz nie pojawiłem się na rozmowie. Ale ja nigdy się nie poddaję i jak to się mówi do 3 razy sztuka i myślę że w końcu się uda!
Masz może jakieś plany na przyszłość? Jak chciałbyś rozwijać dalej swoją firmę?
Od kilku lat staram się o taki certyfikat Lego Certified Professional. W tym roku otworzyło się okienko więc zgłosiłem swoją kandydaturę.
I mogę już oficjalnie powiedzieć, że w tym tygodniu dowiedziałem się o tym, że zostałem pierwszym polskim Certyfikowanym Budowniczym! Nie znam jeszcze wszystkich szczegółów na pewno się nimi z wami podzielę w przyszłości. Na ten moment przeszedłem jakby do takiego drugiego etapu w którym jestem wdrażany we wszystkie ustalenia, zasady współpracy i bezpieczeństwa.
Nie mogę się doczekać, kiedy się dowiem co będę budował i jakie to będą zadania i czy jestem w stanie im podołać Myślę że tak ale Myślę też że będzie dużo zaskoczeń, dużo nowych budowli i projektów.
Zaczyna się zapewne ten ostatni etap mojej kariery. No bo chyba już po tym LCP nie za dużo rzeczy zostało które mógłbym zrobić z klocków w swoim życiu (śmiech).
Czy mógłbyś jeszcze przybliżyć nieco temat LCP (LEGO Certified Professional) naszym fanom, którzy nie znają jeszcze tego tematu? Czym będziesz się zajmował?
Więc tak, to jest taki program stworzony wiele lat temu przez LEGO który certyfikuje tych najlepszych Budowniczych LEGO. Nie jest to praca bezpośrednio w LEGO, ale współpraca. Tak jakby Lego zaznaczało, że ci ludzie są na najwyższym poziomie i są w stanie zbudować wszystko oraz zapewnić wysokiej jakości obsługę klientów, w tym samego LEGO. Ja zostałem zaproszony właśnie do tego programu i będę 23 oficjalnym certyfikowanym budowniczym na świecie, no i pierwszym i możliwe że jedynym w Polsce. Bo zazwyczaj na każdy kraj przypada tylko jeden certyfikowany budowniczy, choć jest parę nielicznych wyjątków (Kanada, Korea i Shanghai), gdzie budowniczych jest 2.
Więc jest to na pewno wielkie wyróżnienie, w sumie jestem zaskoczony, a także szczęśliwy że dostałem się bo na pewno konkurencja była duża. Bo tak jak mówiłem mamy wielu wspaniałych Budowniczych więc na pewno osiągnąć tego nie było łatwo.
Starałem się o to już od kilku lat, wysyłałem swoje CV wiele razy, biznesplany i tak dalej do ludzi współpracujących z Afolami. No i w końcu się udało. Więc ten 2022 jest dla mnie kolejnym przełomowym rokiem. No i nie mogę się doczekać co będziemy budować razem z Lego!
Dziękujemy ci bardzo za rozmowę i na odpowiedź na nasze pytania mamy nadzieję że jeszcze kiedyś na pewno się spotkamy żeby podyskutować o naszym ulubionym hobby.
Ja również bardzo dziękuję, że się zainteresowaliście się moją osobą a przede wszystkim moimi makietami. Bardzo miło było mi was gościć u mnie w pracowni. Zobaczyliście kilka makiet, które teraz budujemy, no i mam nadzieję że wpadniecie do mnie jeszcze. Bo zapowiada się że będę budował kolejne ciekawe budowle.