No to praca przedstawia…kolejny nudny dzień z życia młynarza, który próbuje doprowadzić stary, sypiący się młyn do ładu….niestety gdy wyszedł z budynku zastał rozsypaną beczkę i worek z mąką, „kto to zrobił”?- krzyknął (i taki jęk)……Niedaleko obozuje przechodząca grupa rycerzy, które musi obchodzić pobliskie jezioro okrężną drogą…dlatego, że most od lat jest zniszczony i ponoć przeklęty….a mieszka na nim tylko szkielet Andrzej strzegący ponoć ukrytego pod wodą skarbu. Łuczniczka, która szła z rycerzami zrobiła sobie trening strzelecki w pobliski wychodek.
Świetnie się bawiłam jako jedyna Pani w tym konkursie (dzięki Ciotka, że mnie namówiłaś :-))…..przy budowie, było tyle możliwość, że nie wiedziałam od czego zacząć i to było największą trudnością. Przejmowałam się również tym czy zostać w świecie realnym czy uciec do jakiegoś fantazy…..wbrew pozorom, poza obozem całość jest jedną bryłom spiętą razem….trochę brakowało plate’ów….aaaa i przyjemną trudnością był jeszcze koncert Sanah który zabrał mi trochę ostatnich minut i którą, jako również miłośniczkę lego gorąco pozdrawiam….no i powodzenia chłopakom……a młyn dedykuję wszystkim kochającym klocki.
Więcej prac z walki MOC’erów