Polub nas

Klockowe kompendium wiedzy – Harry Potter cz. 1

Podczas gdy świat święcił wejście w nowe milenium, TLG ledwo wiązało koniec z końcem i było na skraju bankructwa. Firma kombinowała z nowymi technologami, grami komputerowymi czy inną zabawkową elektroniką. Zestawy nie zachęcały dzieciaków do zabawy zjunioryzowanymi elementami i nieciekawym dizajnem. Strzałem w dziesiątkę okazało się jednak wykupienie licencji Star Wars, które w tamtym czasie gościło na dużym ekranie. Zestawy z Gwiezdnych Wojen sprzedawały się jak świeże bułeczki, więc idąc za ciosem, Lego zdecydowało się pozyskać kolejną licencję. Do kin zbliżała się bowiem ekranizacja przygód młodego czarodzieja. W 2001 roku premierę miał film „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” i tym samym nowa seria Lego poświęcona temuż magicznemu światu. Zapraszam Was, drodzy czytelnicy na blogową podróż przez wszystkie fale i zestawy tej właśnie serii.

W skład pierwszej fali wchodziło 11 zestawów. Wszystkie figurki miały wtedy jeszcze żółte główki, długie nóżki, a za różdżki robiły kije. Pudełka ozdabiała piękna zamkowa szata graficzna, zdecydowania moja ulubiona spośród wszystkich, które pojawiły się na przestrzeni lat. Ogólnie rzecz biorąc, był klimat.

4701 Tiara Przydziału

Tak jak Harry rozpoczyna przygodę w Hogwarcie od Tiary Przydziału, dzieciaki mogły dać początek swojej przygodzie z legowym Hogwartem wraz z tym malutkim zestawem. Podobnie było w moim przypadku, był to bowiem mój pierwszy zestaw z serii. Budowla opiera się na prostym koncepcie – kręcąc kołem losujemy Harry’emu dom w Hogwarcie. Oprócz tego w zestawie znaleźć można kilka ciekawych i jak na tamte czasy cennych części – papirus z magicznymi zapiskami, pochodnie czy złoty (a właściwie żółty) kielich. Lego pokusiło się o nowy odlew czupryny Harry’ego i element sowy, w tym wypadku była to oczywiście Hedwiga.

Na zdjęciu wyżej prawdziwy weteran wśród moich figurek. Harry z tego zestawu dzielnie służył w wielu moich zabawach (co zresztą wyraźnie widać) zamiast kurzyć się w gablotkach jak dzisiejsze minifigi 😉

4702 Ostateczny pojedynek

Jedyny zestaw, w którym można było dorwać figurkę Quirella. Oprócz tego dostajemy tu przyzwoitą budowlę, zwierciadło Ein Eingarp oraz aż trzy zwierzaki.

Na specjalną uwagę zasługują pocieszne modele modele alternatywne – jest tu teleskop, w sam raz na zajęcia z astronomii  i… Harry i Quirell wspólnie grający w coś co przypomina koszykówkowy automat z salonu gier.

4704 Komnata Latających Kluczy

Moim zdaniem najmniej ciekawy zestaw z fali. Czegoś mi w nim brakuje, tylko sam do końca nie wiem czego. Może figurka Hermiony obroniłaby set, której Lego tu poskąpiło. Niemniej jednak zestaw świetnie łączy się wraz z 4702 i 4706 i umożliwia odwzorować drogę Harry’ego od komnaty Puszka, przez magiczne szachy (choć bardzo uproszczone) i pomieszczenie z latającymi kluczami aż do Quirella i Kamienia Filozoficznego.

4705 Klasa Snape’a

Bardzo udany i przyjemny zestaw. Znajdziemy w nim moc magicznych akcesoriów takich jak książka z nadrukami, fioletowa lupa czy kociołek. Debiutuje tu odlew szczura, który zostanie z nami na następne 17 lat. W zestawie na szczęście nie ma wszędobylskiego Harry’ego, jest za to Ronald i profesor Snape, którego z jakiegoś powodu Lego wyposażyło w święcącą w ciemności główkę. Znacznie lepszym pretendentem do niej jest Irytek, którego również można znaleźć w zestawie. Obecność figurki może zaskakiwać, postaci nie było przecież w żadnym z filmów. Okazuje się, że sceny z poltergeistem nagrano i miały znaleźć się w ekranizacji Kamienia, lecz nie były zadowalające i kluczowe dla fabuły, więc zdecydowano się je całkowicie wyciąć. Zestawy Lego z HP były już jednak zaprojektowane i prawdopodobnie nawet produkowane. Tym sposobem Irytek został w zestawie a my możemy cieszyć się jego jedyną w swoim rodzaju, chociaż niezbyt piękną figurką.

Irytek w dusznym towarzystwie. Marta pochodzi z drugiej serii HP figurek kolekcjonerskich (2020), a Prawie Bezłogłowy Nick z Wielkiej Sali (2018)

4706 Korytarz na trzecim piętrze

Jeden z lepszych, jak nie najlepszy zestaw z fali. Jest tu wyjątkowo bawialny element zamku, Golden Trio i gwóźdź programu, czyli Puszek. Trójgłowy pies chociaż już wiekowy jest do dziś milo wspominany przez fanów i przez niektórych nawet uważany za lepszego od pokraki z 2021.

4707 Chatka Hagrida

Zestaw o którym zawsze marzyłem, głownie za sprawą niecodziennego elementu dachu, który na pudełku prezentował się bardzo ładnie. Kiedy jednak set wpadł w moje ręce, okazało się, że daszek jest bardzo niepraktyczny i wcale nie chce się tak ładnie układać jak na zdjęciach. Niemniej jednak system 2 w 1, czyli ładny model chatki na półkę oraz dodatkowo rozkładane ściany i łatwy dostęp do wnętrza zasługują na ogromnego plusa. Chatka, a właściwie jej przekrój z 2019 nie może pochwalić się takim fajowym rozwiązaniem.

W zestawie znajdziemy przepiękna figurkę Dumbledora w fioletowych szatach i Hagrida, który dostał specjalny odlew ciała i włosów. Nie każda figurka doczekała się takiego przywileju. Chociażby Pan Iniemamocny czy Korg z Marvela, pomimo swoich gabarytów, musieli zadowolić się klasycznym rozmiarem figurki.

Bardzo lubię też element smoka w kolorze sand green, czyli w tym wypadku Norberta.

4708 Ekspres do Hogwartu

Nie obeszlo się bez kultowej czerwonej ciuchci, która zawiezie naszych bohaterów do Hogwartu. Solidny, ładny zestaw, budowany jeszcze w starym stylu, czyli z klocków, które akurat były w produkcji oraz bez udziwnień, SNOTa i specjalnych elementów. Bonusowe punkty za Peron Numer 9 i ¾.

4709 Hogwart

To co tygryski lubią najbardziej, czyli ogromny, pełnoprawny Hogwart w pełnej okazałości. No dobra, bez przesady z tą pełną okazałością, ale wtedy zestaw robił wrażenie. Pamiętam nawet jak jedna dziewczynka zażyczyła go sobie jako nagrodę w programie Chwila Prawdy. Z dzisiejszej perspektywy, zestaw nie prezentuje się jakoś super, jest dziurawy i raczej nie postawiłbym go na półce, ale tak jak wspomniałem to były inne czasy. Wtedy robił wrażenie rozmiarem, liczbą figurek i na pewno ceną. Zestaw wyznaczył pewien kierunek w serii – duży, zamkowy zestaw raz zdecydowanie wyróżniający się spośród małych i średnich setów. Następnymi wersjami Hogwartu i zmianami, które przyszły w 2018 roku zajmiemy się w następnym odcinku 😉

4721 Klasy w Hogwarcie, 4722 Dormitorium Gryfonów, 4723 Sklepy na Pokątnej

Chociaż seria książek HP targetowana była do wszystkich dzieci, niezależnie od ich płci, Lego w tamtym czasie kojarzone było głównie z zabawką dla chłopców. Dziewczynki niechętnie sięgały po klocki, stąd też różne eksperymenty z różowo-laleczkowatymi seriami (patrz Clikits, Scala czy Belville). Pewnie dlatego zdecydowano się wydać 3 dodatkowe zestawy z HP skierowane wyraźnie do płci pięknej. Były bardziej scenkowe, kolorowe (przez co nie pasowały do reszty setów) i nafaszerowane akcesoriami. Zamiast wziąć naszych bohaterów na wyprawę po Kamień Filozoficzny możemy położyć Rona spać lub zabrać Hermionę na zakupy. Niesamowicie nie znoszę tych zbędnych podziałów na zabawki „chłopackie” i „dziewczyńskie”, ale niestety TLG nie widzi problemu tam gdzie widzi zarobek. Dzisiejsza seria Friends może być tego świetnym przykładem. Friendsowym sukcesem jednak te trzy zestawy się nie cieszyły, bo nigdy więcej takich cudaków nie uświadczyliśmy.

Zestawy są na pewno ciekawe jeśli spojrzymy na nie okiem AFOLa, a właściwie budowniczego, bo znajdziemy tu dużo ciekawych części w rzadkich kolorach. Szkoda, że sety te zazwyczaj wystawiane są dziś w niezbyt okazyjnych cenach.

5787 Lego Creator Harry Potter

Nie obeszło się bez próby podbicia gejmerskich serc. Lego wydało grę komputerową bazującą na klockowo-magicznym świecie. Nie wydaje mi się żeby odniosła ona specjlalnie duży sukces, ale przez pojedyncze przypadki jest całkiem miło wspominana. Jeśli ktoś miał okazję popykać, dajcie znać w komentarzach – chętnie się czegoś o tym tworze dowiem 😉

Podsumowanie

Kilka mniejszych zestawów z mojej kolekcji. Trzeba przyznać, że pomysł customowego Hogwartu, którego każdy budował wedle swojego uznania był strzałem w 10.

Bardzo miło wspominam pierwszy rzut Harry’ego Pottera. Być może to tylko przemawiająca przeze mnie nostalgia, ale zestawy te cechował iście magiczny, niepowtarzalny klimat. Poza tym, seria ta wspólnie ze Star Wars i Bionicle ratowała bankrutującemu Lego tyłek. Chociażby dlatego zasługuje na kawał AFOLskiego szacunku.

Widzimy się w następnym wpisie, gdzie opiszę falę z 2002 roku. Będzie o Komnacie Tajemnic, Japonii i kilku unikatowych czarodziejskich zestawach 😉