Gry LEGO towarzyszą mi od zawsze. Mam bardzo duży sentyment do tych produkcji, ale także śledzę najnowsze wydania. Najbardziej ikoniczne są dla mnie gry od studia TT Games, a szczególnie te ze Star Wars. Można im zarzucać, że są robione na tym samym patencie i od wielu lat nie zmieniają się diametralnie. Najnowsza produkcja jednak była rewolucyjna, ale pomimo, że wciągnęła mnie na długie godziny i bawiłem się świetnie to zabrakło mi w niej esencji i duszy, którą mieli poprzednicy.
Na wstępie zaznaczę jeszcze raz, że The Skywalker Saga to największa taka produkcja, której nie mogę odmówić, że jest dobra. Tytuł zapewni nam wiele godzin zabawy. Niestety zabrakło mi w niej jednak tego co zapewniały nam poprzednie gry – rozbudowanych poziomów.
Przechodzenie rozbudowanych etapów to była kwintesencja klockowych gier od TT Games. Jeśli weźmiemy pod lupę gry z epizodów 1-3 i 4-6 to mamy tu do czynienia z bardzo prostym, ale jakże przyjemnym patentem. Posiadamy niewielki HUB w postaci kantyny lub restauracji Dex’a, Z tych miejsc mamy przejścia do poszczególnych etapów, które składają się w całość aby opowiedzieć nam historię jednej z trzech części filmu.
Za pierwszym razem przechodząc poziom musimy grać fabularnymi postaciami, które są narzucone ze względu na zgodność z filmem. Oznacza to, że nie zdołamy dostać się do wszystkich znajdziek jakie skrywa dana plansza. Każdą taką musimy przejść ponownie w trybie dowolnym, w którym będziemy mieli dostęp do innych postaci o unikatowych zdolnościach. Dzięki nim dostaniemy się do wcześniej niedostępnych miejsc i wymaksujemy dany poziom.
Założenie banalne, a mimo wszystko przechodzenie drugi raz tego samego poziomu sprawiało przyjemność. To co jednak było istotne to spora ilość poziomów, które potrafiły być naprawdę bardzo rozbudowane. Tego mi w The Skywalker Saga brakuje.
W najnowszej produkcji mamy praktycznie nieograniczony dostęp do wszystkiego. Wielki sandboxowy świat, który łącznie skrywa w sobie jeszcze więcej tajemnic nic poprzednie gry z uniwersum razem wzięte. Rozmach świata jest cudowny, zwiedzanie go jest rajem dla fanów piaskownic i znajdziek. To właśnie dzięki temu gra wciągnęła mnie na długie godziny.
Jednak pustka pozostawała z powodu poziomów. Tutaj również się znajdywały, ale było ich po pierwsze mało, po drugie były krótkie, a po trzecie ubogie. Nie jestem w stanie zrozumieć tego zaniedbania elementu, który stanowił podstawę poprzednich gier. Twórcy ewidentnie postawili na eksplorację wielkiego otwartego świata, a to co było najważniejszym elementem poprzednich gier zostało potraktowane po macoszemu.
Mimo wszystko wciąż jest to produkcja godna polecenia. Szczególnie teraz w okresie świątecznym można dorwać ją w bardzo atrakcyjnej cenie. Jeśli jesteście fanami gier LEGO, a także świata Star Wars to będziecie zachwyceni. Osoby, które zagrywały się jednak w poprzednie tytuły mogą czuć lekki niedosyt przeplatany z zachwytem zwiedzania przeróżnych planet.
Autor: Wojciech Lebel
Więcej newsów i nowości ze świata LEGO znajdziecie tutaj.